Ostatnio wpadłam w torebkowy w szał. Siedzę i szyję. Mimo, że mam ferie to nie wychodzę z domu, bo 'torebki same się nie zrobią'. A nie, przepraszam, wczoraj wyszłam z domu. Żeby dokupić materiału ;D
Nie umiem i nie lubię robić zdjęć, więc musicie się zadowolić zdjęciami torebek na poduszkach, w towarzystwie ciśnieniomierza i mojej mamy (to ta czarna plama po prawej ;). Dwie torebki są już dobrze znane, trzecią zrobiłam dwa dni temu. To srebrne coś na jej wierzchu to pocięte cekiny (bardzo źle wspominam proces ich cięcia, jak widać nawet moja cierpliwość ma granice...). Natomiast kropki zrobiłam czarnym markerem do tkanin. Z torebki z koralikami po bokach odczepiłam plastikowy kryształek na rzecz Swarovskiego ;D A z kopertówki z lustrzaną mozaiką odczepiłam koraliki i przycięłam frędzle. Tak jest chyba znacznie lepiej ;) W sumie to mam Wam jeszcze do pokazania tiulową sukienkę, którą uszyłam, ale z racji tego, że trochę przegięłam z rozmiarem (32), a mało kto taki nosi, to sprawa trochę się skomplikowała... No, ale mam nadzieję, że w końcu znajdę kogoś, kto się w nią zmieści. ;)
Torebki, poduszki i ciśnieniomierz ;D |
Widzicie jak się błyszczy ten kryształek ;D? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz