piątek, 1 marca 2013

Lampka z butelki


Zaczęło się od butelki. Ta miała ciekawy kształt, który
mnie kusił. Jednak żaden pomysł nie przychodził do głowy.
Butelka trafiła do piwnicy i czekała na przebłysk.
Jak grom z jasnego nieba doznałam oświecenia.
Będzie lampka. Instalację elektryczną miałam z innej
starej lampki. Brak abażuru. Zadzwoniłam do koleżanki.
-"Kochana nie masz starego abażuru do małej lampki"
Cisza
-"Ja nie, ale zapytam rodziców"
Za dwie godziny wpadła z abażurem, a ja wniebowzięta,
przystąpiłam do dzieła.





Ciemno szary materiał z IKEA pomógł mi uporać się 
z  żółcią abażuru i ocieplić jego wygląd.
Narysowałam na materiale koło.


Wycięte koło rozcięłam do środka i dopasowując do 
abażuru przycinałam zbędne części.
Jak już był szablon to ciepłym klejem zamocowałam 
materiał na kloszu.


Na korek od butelki umocowałam oprawkę żarówki.


Najlepsze jest to, że klej na gorąco świetnie trzyma, 
ale proces jest odwracalny.


Tak wygląda lampka w mojej sypialni. 
Co na nią spojrzę to sama się zachwycam,
a rzadko mi się zdarza przychylnie patrzeć na swoje dzieła.
Dodam, że zrobienie tej lampki zajęło może z 15 min.


Teraz przy jej świetle miło mi się będziecie czytać.


Co Wy na to?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz