piątek, 1 marca 2013

Malowanie obrazu


Od jakiegoś czasu chodziło za mną namalowanie obrazu.
Po pierwsze nigdy nie malowałam, nie miałam żadnych farb,
więc jak tu się za to zabrać.
Znalazłam odpowiednią inspirację i już dążyłam do realizacji.
W Lidlu zakupiłam farby akrylowe w 6 kolorach, podobrazie
miałam, czekałam na natchnienie.
W końcu mnie złapało i złapałam za pędzel.
Tak mnie to porwało, iż stwierdziłam, że uwielbiam mazanie
farbami. Bardzo mnie to odpręża. Jaki z tego efekt? Absolutnie nie umiem ocenić.
Na wystawę się nie nadaje, ale jest mój i to się liczy.
Błagam nie bądźcie zbyt surowi w swych komentarzach,
chociaż jestem gotowa na to, że sucha nitka na mnie nie zostanie.


Materiały:

Farby akrylowe 
Podobrazie
Pędzle


Zaczęłam od pomalowanie brzegów obrazu.


Kolistymi ruchami grubym pędzlem malarskim nanosiłam farbę.


Zostawiłam pewien obszar i po rozjaśnieniu koloru tła,
dokończyłam tą część.


Jak widać ten obszar jest jaśniejszy od reszty.


Zaczęłam od czarnego koloru i robiłam kropki
różnego rozmiaru.


Dodając biały kolor rozjaśniałam tony następnego koloru,
robiąc kolejne warstwy kropek. 


Po pięciu warstwach kropek, dorobiłam coś w stylu łodyg.


Potem dalej nakładałam kropki w coraz jaśniejszym tonie,
aż skończyłam na białym.










A oto moja inspiracja, ale nie porównujcie tego pięknego dzieła 
do tego co ja zmalowałam. :)
Ja zastosowałam inne kolory, tak aby pasowały do mojej sypialni.
Chociaż te szarości z żółtym są piękne.


Jestem ciekawa co Wy na to malowanie powiecie.

Miłego poniedziałku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz