Dzisiaj codzienna filiżanka herbaty jest dla nas
oczywistością. Kiedyś był to drogocenny skarb ,
po który do Chin pędziły z zawrotną prędkością
ponad 20 węzłów smukłe klipry herbaciane , naj-
piękniejsze i najszybsze żaglowce świata.
Spieszyły się nie tylko dlatego , że niezapakowa-
na herbata wilgotnieje i gnije. Ten , który dobił
do londyńskich nabrzeży jako pierwszy , otrzy-
mywał najlepszą cenę za każdy funt przywiezio-
nych liści oraz dodatkową premię. Interes był
tak dobry , że opłacało się budować najwspanial-
sze żaglowce. Aż do roku 1866 , kiedy do portu
dotarły niemal równocześnie trzy żaglowce. Du-
że dostawa spowodowała , że ceny herbaty
na londyńskim rynku spadły i w następnych la-
tach zrezygnowano z wypłacania premii.
Wśród legendarnych żaglowców znalazł się
słynny "Cutty Sark" , który jeszcze niedawno
można było podziwiać w podlondyńskim doku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz