Sztuka czy masochizm?
Jest wiele powodów, dla których ludzie
modyfikują swoje ciało. Typowe to względy estetyczne (np. operacje
korekcyjne), religijne (np. rytualne obrzezanie chłopców) czy moda
(np. tribal na dole pleców). Ale są również powody czysto indywidualne,
jak np. chęć wyróżnienia się, przypodobania drugiemu człowiekowi,
upodobnienia do zwierzęcia. Tymi ostatnimi pobudkami kierowali się
zapewne najbardziej zmodyfikowani fizycznie ludzie na świecie.
Oto ekstremalna czwórka:
Eric „The Lizardman” Sprague, czyli człowiek-jaszczurka. Ten 37-latek jest gorącym orędownikiem modyfikacji ciała. Jako pierwszy rozszczepił sobie język na pół. Jego ciało, na wzór jaszczurki, pokryte jest zielonymi tatuażami w kształcie łusek. Ma również wyszlifowane i zaostrzone zęby oraz silikonowe implanty w głowie. Jego kolejnym pomysłem jest przeszczepienie sobie ogona.
Kala Kaiwi ma 67 kolczyków, a 75% jego ciała pokryte jest tatuażami. W uszach ma tunele o średnicy 12cm, w głowie silikonowe implanty i język podzielony na dwie części. Prowadzi studio na Hawajach, w którym oprócz własnego, modyfikuje ciała innych ludzi.
Dennis „Stalking Cat” Avner („Skradający się kot”). Ten 51-letni Amerykanin większą część swojego życia poświęcił na upodobnienie się do tygrysa. I prawie mu się udało. Pod względem zabiegów modyfikujących ciało jest na samym szczycie: tatuaże, silikonowe implanty unoszące policzki, chirurgicznie zaostrzone uszy, spiłowane i wyszlifowane zęby, dokręcane metalowe wąsy, pazury, rozdwojona górna warga i ogon, którym „Catman” może dowolnie sterować.
23-letni Pauly Unstoppable ma największe nozdrza na całej kuli ziemskiej, oczywiście nie od urodzenia. Przez jego dziurki można podziwiać wnętrze dróg oddechowych i zatok, poza tym jest posiadaczem ogromnych tuneli w uszach, imponującej liczby tatuaży i podskórnych implantów.
Tego typu modyfikacje budzą wiele kontrowersji i przez większość ludzi nazywane są oszpecaniem. W skrajnych przypadkach body modifications postrzegane są jako przejaw choroby psychicznej i pewnego rodzaju zaburzenie osobowości.
Na forach internetowych poświęconych temu tematowi, można przeczytać: modyfikacje to nie tylko głupie błyskotki, czy kolorowe obrazki wmalowane w skórę. W większości przypadków to nie tylko głupia moda, ale styl życia. Każdy kolczyk czy tatuaż jest kolejnym punktem na drodze do piękna (bo przecież każdy odbiera je inaczej!).
Oczywiście zaczęła się dosyć niewinnie, a wręcz tradycyjnie - od przebicia płatków uszu. Spodoba się ten kawałek połyskującego metalu w ciele, więc postanawiają iść dalej w tym kierunku. Później już rozciąganie uszu, kolejny tatuaż… Poważnym krokiem ku doskonałemu, wymarzonemu przez nich ciału jest wstawianie implantów i rozszczepianie części ciała. I tak się to toczy
Oto ekstremalna czwórka:
Eric „The Lizardman” Sprague, czyli człowiek-jaszczurka. Ten 37-latek jest gorącym orędownikiem modyfikacji ciała. Jako pierwszy rozszczepił sobie język na pół. Jego ciało, na wzór jaszczurki, pokryte jest zielonymi tatuażami w kształcie łusek. Ma również wyszlifowane i zaostrzone zęby oraz silikonowe implanty w głowie. Jego kolejnym pomysłem jest przeszczepienie sobie ogona.
Kala Kaiwi ma 67 kolczyków, a 75% jego ciała pokryte jest tatuażami. W uszach ma tunele o średnicy 12cm, w głowie silikonowe implanty i język podzielony na dwie części. Prowadzi studio na Hawajach, w którym oprócz własnego, modyfikuje ciała innych ludzi.
Dennis „Stalking Cat” Avner („Skradający się kot”). Ten 51-letni Amerykanin większą część swojego życia poświęcił na upodobnienie się do tygrysa. I prawie mu się udało. Pod względem zabiegów modyfikujących ciało jest na samym szczycie: tatuaże, silikonowe implanty unoszące policzki, chirurgicznie zaostrzone uszy, spiłowane i wyszlifowane zęby, dokręcane metalowe wąsy, pazury, rozdwojona górna warga i ogon, którym „Catman” może dowolnie sterować.
23-letni Pauly Unstoppable ma największe nozdrza na całej kuli ziemskiej, oczywiście nie od urodzenia. Przez jego dziurki można podziwiać wnętrze dróg oddechowych i zatok, poza tym jest posiadaczem ogromnych tuneli w uszach, imponującej liczby tatuaży i podskórnych implantów.
Tego typu modyfikacje budzą wiele kontrowersji i przez większość ludzi nazywane są oszpecaniem. W skrajnych przypadkach body modifications postrzegane są jako przejaw choroby psychicznej i pewnego rodzaju zaburzenie osobowości.
Na forach internetowych poświęconych temu tematowi, można przeczytać: modyfikacje to nie tylko głupie błyskotki, czy kolorowe obrazki wmalowane w skórę. W większości przypadków to nie tylko głupia moda, ale styl życia. Każdy kolczyk czy tatuaż jest kolejnym punktem na drodze do piękna (bo przecież każdy odbiera je inaczej!).
Oczywiście zaczęła się dosyć niewinnie, a wręcz tradycyjnie - od przebicia płatków uszu. Spodoba się ten kawałek połyskującego metalu w ciele, więc postanawiają iść dalej w tym kierunku. Później już rozciąganie uszu, kolejny tatuaż… Poważnym krokiem ku doskonałemu, wymarzonemu przez nich ciału jest wstawianie implantów i rozszczepianie części ciała. I tak się to toczy
Modyfikacje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz