Choć urodziny
Ruperta Grinta obchodziliśmy pod koniec sierpnia, dopiero w ten weekend znalazł czas, aby je świętować.
Rupert
bawił na swoim urodzinowym obiedzie w klubie Paris w Las Vegas. Z
pewnością dopisywał mu dobry nastrój - jak zwykle robił dla fotografów
śmieszne miny i z chęcią pozował do zdjęć. Po części oficjalnej udał
się ze znajomymi do klubu. Miejmy nadzieję, że tam też uśmiechał się
tak często.
Czego mu życzycie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz