wtorek, 15 listopada 2011

Skaryfikacja

Wypalanie, nacinanie i odmrażanie- na to wszystko gotowi są miłośnicy skaryfikacji w imię osiągnięcia zamierzonego celu

Rysunek na skórze tworzą blizny i przebarwienia po celowych uszkodzeniach ciała.

Sięgając w przeszłość tej kontrowersyjnej techniki dochodzimy aż do epoki neolitu. Towarzyszący zabiegowi ból często w kulturach plemiennych wykorzystywany był jako element inicjacyjny, dowód odwagi i dorosłości. Często podczas procesu skaryfikacji organizm zaczyna wytwarzać endorfiny- hormony szczęścia, odpowiedzialne za stany euforyczne. Może to tłumaczyć łączenie modyfikacji ciała z rytuałami religijnymi.

Niektóre społeczności plemienne zaznaczały w ten sposób na skórze wojownika jego zwycięstwa i porażki, tak jak pierwotne ludy Australii i Nowej Gwinei. W kulturze zachodniej skaryfikacja, a właściwie jej odmiana poprzez wypalanie skóry, pojawia się jako metoda znakowania niewolników i przestępców. Wobec tych ostatnich stosowano kod literowy ułatwiający rozpoznanie z jakiego rodzaju kryminalistą mamy do czynienia. Obecnie skaryfikacja ma coraz więcej zwolenników, którzy uważają ją za oryginalny sposób wyrażenia siebie.

Najprostszą z metod skaryfikacji jest wypalanie przy pomocy odpowiednich metalowych narzędzi lub lasera. Odmianą wypalania jest wymrażanie- struktura skóry jest naruszana poprzez zastosowanie ekstremalnie zimnych substancji np. ciekłego azotu.
Nieco bardziej skomplikowana technika polega na wycinaniu odpowiednich obszarów skóry, tak by zgrubienia powstałe w wyniku zabliźniania ran utworzył pożądany wzór. Metoda ta wymaga od wykonującego niemałej wiedzy o anatomii skóry i olbrzymiej precyzji.
Często w świeżo naciętą ranę aplikowany jest barwnik, mający na celu zwiększenie widoczności dzieła.

Skaryfikacja wzbudza kontrowersje, chyba słusznie, bo jak daleko jeszcze posunie się człowiek, w imię indywidualności i estetyki?





Skaryfikacja
Okaleczanie się?

Okaleczanie się?
Nowa forma sztuki?
Sakryfacja
Czy to jet normalne?




Zdeformowane dla urody

Chcesz być piękna, musisz cierpieć

Mężczyźni od zawsze mieli być silni i dzielni. Nikt im nie kazał być pięknymi ani dobrze pachnieć. Kobiety miały być piękne. Tylko to różnie rozumiane piękno prowadziło czasami do ich trwałego kalectwa. W niektórych miejscach na świecie nadal są kobiety, których standard życia jest obniżony przez źle rozumiane walory estetyczne. Najlepiej widać to na dwóch przykładach.

W X wieku rozpowszechnił się wśród tancerek na dworze cesarskim w Chinach zwyczaj obwiązywania stóp. Na samym początku zwyczaj ten miał służyć wyłączeniu ich ze społeczności kobiet, był sygnałem: uwaga, masz do czynienia z tancerką. Ich stopy przewiązywano przepaskami, dzięki którym stopy wyglądały, jakby były mniejsze. Spotkało się to z dużym uznaniem mężczyzn i w ciągu dwóch stuleci krępowanie stóp stało się powszechnie stosowanym procederem. Z upływem czasu doskonaliły się również techniki zmniejszania stóp.
Stopę obwiązywano bardzo ciasno paskiem materiału, który nie pozwalał na to, by rosła. Pomysłowi Chińczycy nie wydawali się być jednak zadowoleni z tej metody, gdyż z czasem zaczęli polewać stopy moczem, pełni wiary, że uryna kurczy kości. Matki zaczynały obwiązywać nóżki córkom, kiedy te były jeszcze małymi dziewczynkami. Dziewczynki rosły, ale ich stopy - nie. Do dziś można spotkać staruszki, które jako dzieci poddawane były temu procederowi. Mają problemy z chodzeniem, a ich stopy wyglądają, jakby były zwinięte – śródstopie wystaje do góry a palce przylegają do pięty. Kobiety poddane takim zabiegom traciły paznokcie, a nawet całe palce. To było w Chinach seksowne!

Plemię Karen znane jako długoszyje zamieszkuje Mianmar (dawna Birma sprzed rewolucji) jak również południowy zachód Tajlandii. Przykrym jest fakt powstawania wiosek - zoo, które budowane są na szybko później zasiedlane sprowadzanymi z mianmaru dziewczynami. następnie całe ich życie, prywatność, własny dom wystawiane są za cenę biletu turystom jako obiekt fotografii.

Turyści robią sobie zdjęcia z tymi kobietami i dziewczętami. Za każde takie zdjęcie zostawiają kwotę, która przez długi czas wyżywi rodzinę dziewczyny a może i całą jej wioskę. Tylko czy oby zostawianiem pieniędzy i robieniem zdjęć nie krzywdzą kolejnej dziewczyny, którą współplemieńcy okaleczą w nadziei na nowy dochód?




Zdeformowane dla urody
Deformacje

Deformacje
Stopy Japonek
Szyja
Długoszyje




Życie z kończyną, której nie ma

Niewyjaśnione zjawisko fantomów…

Utrata jakiejś części ciała w wyniku wypadku lub amputacji chirurgicznej jest zawsze szokiem dla osoby poszkodowanej. Okazuje się jednak, że dla mózgu jest to znacznie trudniejsze doświadczenie niż by się mogło wydawać. Zakodowana w nim mapa ciała nie uznaje niekiedy żadnych zmian i pacjent odczuwa straconą kończynę tak, jakby nigdy jej nie zabrakło. Takie kończyny nazywane są fantomowymi i potrafią przysporzyć człowiekowi więcej bólu niż te fizycznie obecne.

Zjawisko fantomów wciąż pozostaje niewyjaśnione, ale nie jest ono niczym nowym. Już w XVI wieku odnotowano pierwsze wzmianki o fizycznych cierpieniach, których źródło znajdowało się w… uciętej ręce lub nodze! Wówczas przypisywano to jedynie histerii chorych i próbowano im pomagać na swój sposób. Znana była chociażby historia pewnego mężczyzny, który po amputacji nogi odczuwał w jej miejscu okropny, palący ból. Jego lekarz doszedł do wniosku, że cierpienia zaczęły się wtedy, gdy odciętą kończynę oddano do spalenia, więc polał jej resztki zwykłą wodą i ból ustąpił… Choć niektórym może się to wydawać niedorzeczne, dziś wciąż słyszy się o podobnych przypadkach. Kilka lat temu młoda kobieta z Meksyku straciła swą rękę w wyniku wypadku samochodowego. Ponieważ kończyna była zmiażdżona, nie udało się jej przyszyć i zakopano ją przy szpitalnym prosektorium. Mijały miesiące, a pacjentka wciąż odczuwała w miejscu utraconej ręki swędzenie, które było nie do wytrzymania. Wreszcie po wielu jej prośbach wskazano jej miejsce „pochówku” kończyny i po odkopaniu okazało się, że dokładnie w tym samym miejscu znajdowała się kolonia mrówek. Odgrzebane kości zostały dokładnie oczyszczone i włożone do szczelnego słoika. Wtedy Meksykanka zaznała spokoju. Czasami jednak zdarza się, że fantomowa kończyna nie przysparza bólu fizycznego, ale utrudnia życie w inny sposób. Przykładem może być pewien pan, któremu wydawało się, że odcięta ręka sterczy prostopadle do jego ciała. Wrażenie było tak silne, że wchodząc do pokoju, mężczyzna przekręcał się bokiem. To odczuwanie niewidzialnej ręki zupełnie sparaliżowało jego życie, bowiem przestał on wychodzić do ludzi z obawy, że złamią mu rękę, a jako że jej nastawienie nie będzie możliwe, już zawsze będzie mu towarzyszył ogromny ból.

Samo złudzenie posiadania amputowanej części ciała nie wydaje się nawet takie dziwne, bo przecież każdy z nas zawsze potrzebuje trochę czasu, żeby przyzwyczaić się chociażby do luki po wyrwanym zębie. Zastanawiające jest dopiero to, że kończyny fantomowe reagują na wszystkie bodźce tak, jakby ciało w ogóle nie zostało uszkodzone. Prowadzono nad tym wiele badań, np. podawano pacjentowi filiżankę z kawą i gdy on już za nią złapał, gwałtownie zabierano naczynie. Badany najczęściej był zły, że od raptownego ruchu zabolały go palce lub oblano mu niewidzialną rękę gorącym płynem, sprawiając ból.

Choć w neurologii stawia się pierwsze tezy, które miałyby wyjaśniać to fascynujące zjawisko, wiele wierzących osób uważa, że fantomy to po prostu dusze, które nie ulegają destrukcji wraz z ciałem fizycznym. Czy byłoby to dowodem na istnienie życia pozagrobowego?





Życie z kończyną, której nie ma
Jedna noga

Jedna noga
Styl życia




Yoda – kot z dodatkową para uszu

Yoda zawdzięcza imię bohaterowi „Gwiezdnych Wojen” i temu, że jak filmowy kosmita, ma spiczaste uszy

Na tym jednak koniec podobieństw. Poza faktem posiadania dodatkowej pary uszu, Yoda jest najzwyklejszym kotem domowym.

Jego państwo mieszkają w Chicago, Illinois. Para – Valerie i Ted Rock uwielbiają swojego zwierzaka i uważnie pilnują, aby nikt go nie porwał ze względu na jego inność. Przygarnęli go po tym, jak w miejscowym barze podpici ludzie wręczali go sobie i nabijali się z niego. Biedaczek potrzebował kogoś, kto by go przygarnął bez względu na jego inność i pokochał tak, jak każdy domowy zwierzak powinien być kochany. Yoda odwdzięczył się, tak, jak odwdzięczają się za opiekę zwyczajne koty – łasząc się i mrucząc. Dzięki swemu zwierzakowi byli już zapraszani do takich programów jak Good Morning America, Fox News czy The Tyra Banks Show. Zdjęcie ich pupila znalazło się też w popularnym dzienniku London Guardian i brytyjskiej prasie kolorowej.

Po tym jak państwo Rock umieścili jego zdjęcie w Internecie, kot Yoda stał się sławą międzynarodowych mediów, ale nie zdaje sobie z tego sprawy i, jak na kota przystało, podąża własnymi ścieżkami





Yoda – kot z dodatkową para uszu
Yoda

Yoda
Tajemniczy kot
Wybryk natury?
Yoda





Niebezpieczne modyfikacje ciała

Jest wiele powodów, dla których ludzie modyfikują swoje ciało. Typowe to względy estetyczne (np. operacje korekcyjne), religijne (np. rytualne obrzezanie chłopców) czy moda (np. tribal na dole pleców). Ale są również powody czysto indywidualne, jak np. chęć wyróżnienia się, przypodobania drugiemu człowiekowi, upodobnienia do zwierzęcia. Tymi ostatnimi pobudkami kierowali się zapewne najbardziej zmodyfikowani fizycznie ludzie na świecie.
Oto ekstremalna czwórka:

Eric „The Lizardman” Sprague, czyli człowiek-jaszczurka. Ten 37-latek jest gorącym orędownikiem modyfikacji ciała. Jako pierwszy rozszczepił sobie język na pół. Jego ciało, na wzór jaszczurki, pokryte jest zielonymi tatuażami w kształcie łusek. Ma również wyszlifowane i zaostrzone zęby oraz silikonowe implanty w głowie. Jego kolejnym pomysłem jest przeszczepienie sobie ogona.
Kala Kaiwi ma 67 kolczyków, a 75% jego ciała pokryte jest tatuażami. W uszach ma tunele o średnicy 12cm, w głowie silikonowe implanty i język podzielony na dwie części. Prowadzi studio na Hawajach, w którym oprócz własnego, modyfikuje ciała innych ludzi.
Dennis „Stalking Cat” Avner („Skradający się kot”). Ten 51-letni Amerykanin większą część swojego życia poświęcił na upodobnienie się do tygrysa. I prawie mu się udało. Pod względem zabiegów modyfikujących ciało jest na samym szczycie: tatuaże, silikonowe implanty unoszące policzki, chirurgicznie zaostrzone uszy, spiłowane i wyszlifowane zęby, dokręcane metalowe wąsy, pazury, rozdwojona górna warga i ogon, którym „Catman” może dowolnie sterować.

23-letni Pauly Unstoppable ma największe nozdrza na całej kuli ziemskiej, oczywiście nie od urodzenia. Przez jego dziurki można podziwiać wnętrze dróg oddechowych i zatok, poza tym jest posiadaczem ogromnych tuneli w uszach, imponującej liczby tatuaży i podskórnych implantów.
Tego typu modyfikacje budzą wiele kontrowersji i przez większość ludzi nazywane są oszpecaniem. W skrajnych przypadkach body modifications postrzegane są jako przejaw choroby psychicznej i pewnego rodzaju zaburzenie osobowości.  
Na forach internetowych poświęconych temu tematowi, można przeczytać: modyfikacje to nie tylko głupie błyskotki, czy kolorowe obrazki wmalowane w skórę. W większości przypadków to nie tylko głupia moda, ale styl życia. Każdy kolczyk czy tatuaż jest kolejnym punktem na drodze do piękna (bo przecież każdy odbiera je inaczej!).

Oczywiście zaczęła się dosyć niewinnie, a wręcz tradycyjnie - od przebicia płatków uszu. Spodoba się ten kawałek połyskującego metalu w ciele, więc postanawiają iść dalej w tym kierunku. Później już rozciąganie uszu, kolejny tatuaż… Poważnym krokiem ku doskonałemu, wymarzonemu przez nich ciału jest wstawianie implantów i rozszczepianie części ciała. I tak się to toczy





Niebezpieczne modyfikacje ciała
Modyfikacje